Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbuntowane krzesełka Porsche

Marek Długopolski
Fot. Rusiń-Ski
Fot. Rusiń-Ski Rusiń-Ski
Na Wierchu Rusińskim w Bukowinie Tatrzańskiej doszło do buntu... krzesełek. Nie będą tu już sunęły karnie – przodem do kierunku jazdy, jak nakazuje tradycja. Zamierzają odchylać się o 45 stopni.

– A wszystko po to, aby narciarze mogli cieszyć oczy pięknymi widokami – zapewniał niedawno Waldemar Wojtaszek, prezes stacji narciarskiej Rusiń-Ski. Może być dumny, bo takiej kolejki nie ma nikt w Polsce, a i na świecie nie jest ich wiele.

W fotelu Porsche
Projekt niezwykłego wyciągu przygotowała firma Bartholet Porsche Design, jedno z najbardziej uznanych studiów projektowych na świecie.

– Po co oglądać plecy poprzedników, skoro oczy można cieszyć słońcem i wspaniałymi górami – tak o nowym pomyśle mówili szefowie firmy, gdy otwierano podobną kanapę na Weisse Arena w szwajcarskim kurorcie Laax. – Takich krzesełek nie ma jeszcze żaden ośrodek. To światowa nowość – zapewniała wtedy Fran¬ziska Reisser z Graubunden Tourism. W Laax kanapy również odchylały się o 45 stopni.

Krzesełka w Bukowinie mają być takie same jak te w Laax. „Nasze kanapy to nie tylko nowoczesność, ale również unikalny wygląd i komfort gwarantowany przez Porsche Design. Dzięki specjalnej kolorystyce i stylistyce narciarze podczas jazdy poczują się tak jak w luksusowym Porsche” – zapewniała stacja, informując o niezwykłym projekcie. Czy rzeczywiście tak będzie? Już wkrótce, może nawet za kilkanaście dni, przekonają się o tym wszyscy narciarze.

Kolejka wyposażona została w specjalne osłony przeciwwiatrowe, a każda kanapa to sześć „oddzielnych” foteli przypominających te, które trafiają do super-sportowych samochodów Porsche. Wyprzęgana „szóstka” to jedna z najnowocześniejszych kolei krzesełkowych w Polsce. Ma 1150 m długości, a na szczyt Rusińskiego Wierchu będzie mogła wwozić ponad 2700 osób w ciągu 60 minut. To zaś oznacza, że przepustowość stacji – jak przyznają gospodarze – wzrośnie dwukrotnie.

Budowa jest już praktycznie zakończona. – Krzesełko zostanie uruchomione najprawdopodobniej w styczniu – mówi Tomasz Wicherek z Rusiń-Ski. Podpory niezwykłej kolejki stanęły równolegle do już istniejącego wyciągu. Jednocześnie budowano także szeroką i bezpieczną, 1200-metrową nartostradę.

Rodzinna stacja
Do tej pory Rusiń-Ski dysponował jedną kanapą i paroma orczykami. Mimo to stacja cieszyła się bardzo dużą popularnością wśród narciarzy.

Szeroki i niezbyt trudny stok (średnie nachylenie 27 procent) zapewniał komfort jazdy tym wszystkim, którzy jeszcze niezbyt pewnie czuli się na jednej lub dwóch „deskach”. Początkujący i dzieci mieli też swój, oddzielony od innych, kawałek stoku. Dbano również o snowboardzistów szukających większych wyzwań – to dla nich budowano snowpark.

Co jest najmocniejszą stroną stacji? – Narciarze mają pewność, że każdego roku będzie coś nowego, coś co sprawi, że będzie się im tutaj lepiej i wygodniej jeździło – twierdzi Waldemar Wojtaszek, prezes Rusiń-Ski. – Nie można także zapomnieć o widoku na Tatry, Podhale, Pieniny i Gorce. Nie ma sobie równych – zapewnia właściciel ośrodka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto