Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uwaga na "ekipy od rynien". Nachalni "fachowcy" znowu pojawili się w podbydgoskich gminach [4.04.22]

OPRAC.:
Mikołaj Romanowski
Mikołaj Romanowski
W podbydgoskich gminach pojawili się mężczyźni, którzy łamaną polszczyzną namawiają mieszkańców na wymianę rynien. Oferują atrakcyjne ceny. Apelujemy o rozwagę - to prawdopodobnie znowu oszuści, o których wielokrotnie pisaliśmy!

Z naszą redakcją skontaktował się Czytelnik z podbydgoskiej gminy Osielsko, który poskarżył się na nachalnych mężczyzn, którzy próbowali namówić go na wymianę rynien i wykonanie przeglądu stanu technicznego dachu. 

- Mężczyźni podjechali samochodem osobowym pod bramę mojej posesji, gdy wysiedli, wyszedłem sprawdzić, o co chodzi. Posługując się łamaną polszczyzną próbowali namówić mnie na wymianę rynien, które to mieli oferować po atrakcyjnej cenie - mówi pan Henryk z Dobrcza. - Podziękowałem i poinformowałem ich, że nie jestem zainteresowany, ale to ich nie zniechęciło, głośno i natarczywie, i coraz mniej grzecznie domagali się skorzystania z ich usług. Na nic zdawały się moje tłumaczenia, że nie jestem zainteresowany, w końcu musiałem mało kulturalnie zakończyć rozmowę. Coś tam jeszcze krzyczeli pod moim adresem, ale już nie po po polsku. 

Więcej informacji ►►►
W podbydgoskich gminach pojawili się mężczyźni, którzy łamaną polszczyzną namawiają mieszkańców na wymianę rynien. Oferują atrakcyjne ceny. Apelujemy o rozwagę - to prawdopodobnie znowu oszuści, o których wielokrotnie pisaliśmy! Z naszą redakcją skontaktował się Czytelnik z podbydgoskiej gminy Osielsko, który poskarżył się na nachalnych mężczyzn, którzy próbowali namówić go na wymianę rynien i wykonanie przeglądu stanu technicznego dachu. - Mężczyźni podjechali samochodem osobowym pod bramę mojej posesji, gdy wysiedli, wyszedłem sprawdzić, o co chodzi. Posługując się łamaną polszczyzną próbowali namówić mnie na wymianę rynien, które to mieli oferować po atrakcyjnej cenie - mówi pan Henryk z Dobrcza. - Podziękowałem i poinformowałem ich, że nie jestem zainteresowany, ale to ich nie zniechęciło, głośno i natarczywie, i coraz mniej grzecznie domagali się skorzystania z ich usług. Na nic zdawały się moje tłumaczenia, że nie jestem zainteresowany, w końcu musiałem mało kulturalnie zakończyć rozmowę. Coś tam jeszcze krzyczeli pod moim adresem, ale już nie po po polsku. Więcej informacji ►►► pixabay, zdj. ilustracyjne
Z naszą redakcją skontaktował się Czytelnik z podbydgoskiej gminy Osielsko, który poskarżył się na nachalnych mężczyzn, którzy próbowali namówić go na wymianę rynien i wykonanie przeglądu stanu technicznego dachu.

Hołd bezbronnym ofiarom wojny w Ukrainie na Starym Rynku w Bydgoszczy

od 16 lat

Są nachalni i nie mówią dobrze po polsku

- Mężczyźni podjechali samochodem osobowym pod bramę mojej posesji, gdy wysiedli, wyszedłem sprawdzić, o co chodzi. Posługując się łamaną polszczyzną próbowali namówić mnie na wymianę rynien, które to mieli oferować po atrakcyjnej cenie - mówi pan Henryk z Dobrcza. - Podziękowałem i poinformowałem ich, że nie jestem zainteresowany, ale to ich nie zniechęciło, głośno i natarczywie, i coraz mniej grzecznie domagali się skorzystania z ich usług. Na nic zdawały się moje tłumaczenia, że nie jestem zainteresowany, w końcu musiałem mało kulturalnie zakończyć rozmowę. Coś tam jeszcze krzyczeli pod moim adresem, ale już nie po po polsku.

Spłoszyli się, gdy usłyszeli, że przyjedzie policja

Czytelnikom przypominamy, że najprawdopodobniej są to oszuści, którzy krążą po całej Polsce, a o których pisaliśmy już kilkukrotnie. W 2019 roku skontaktował się z nami inny Czytelnik i opisał bardzo podobną sytuację. Wówczas "fachowcy" pojawili się na bydgoskim Czyżkówku. - Zgłosiło się do mnie kilku fachowców. Zaproponowali wymianę rynien za bardzo atrakcyjną cenę - 500 złotych - opisywał pan Bogdan. - Kiedy dobiliśmy targu, zabrali się do pracy. Problem w tym, że wykonali ją wyjątkowo źle. Kiedy zacząłem domagać się poprawek, nie chcieli tego zrobić, za to zażądali ode mnie niemal 10 tysięcy złotych! Zastraszony mężczyzna zadzwonił do sąsiadki i poprosił ją telefonicznie o wezwanie policji. Gdy oszuści to usłyszeli, szybko uciekli z jego domu.

O tym, jakie konsekwencje może mieć zgoda na wykonanie wymiany rynien przez oszustów, pisaliśmy w tym artykule (kliknij, żeby przeczytać). Przypomnijmy - w ubiegłym roku w kwietniu w podtoruńskich Czerniewicach grupa "fachowców" wymieniła rynny, wymienili rynny. Usługa, która miała kosztować 500 zł, wyniosła ostatecznie 21 tys. zł. W tej sprawie powiadomiono policję. Funkcjonariusze wylegitymowali "fachowców" i ustalili, że są oni Rumunami. Zastraszone wcześniej małżeństwo podpisało umowę i ostatecznie było zmuszone do zapłaty 7,5 tysiąca złotych. Okazało się, że wymienione rynny ciekły i nie trzymały się ścian.

]

Trwa głosowanie...

Które to Twoje ulubione targowisko w Bydgoszczy?

Oszuści działają nie tylko na Kujawach i Pomorzu

O podobnych sytuacjach pisały także inne media. W Kujawsko-Pomorskiem oszuści działali ta terenie Białych Błot i Osielska. Sprawę oszukanej emerytki przez "ekipę od rynien" opisał portal naszebialeblota.pl. Tam do domu starszej kobiety przyjechali mężczyźni, którzy wykorzystali jej ufność i zrobili przegląd stanu rynien. Ten - jak można się domyślić - nie wypadł pomyślnie i panowie stwierdzili, że konieczna jest ich wymiana, bo stare przeciekają. Zaoferowali atrakcyjną cenę 150-250 zł za materiały i robociznę. Gdy skończyli, okazało się, że owszem, cena była taka, jak podali wcześniej, ale chodziło stawkę za metr bieżący! Końcowa cena ich usługi opiewała na 10 tysięcy złotych! Ostatecznie kobieta zapłaciła 4,5 tys. zł.

10 tysięcy złotych za godzinę pracy!

Nie tylko w naszym regionie oszuści działają w ten sposób. Jak czytamy w informacji na portalu bochnia.naszemiasto.pl, do starszej mieszkanki gminy Bochnia przyjechali nieznani jej mężczyźni. Stwierdzili, że w jej domu zamontowane są stare rynny, które przeciekają i trzeba je jak najszybciej wymienić na nowe. Byli tak nachalni, że ta się zgodziła. - W trakcie rozmowy ustalono cenę za metr bieżący wymiany rynien na kwotę 150 zł. Wymiana trwała około godziny, po czym jeden z mężczyzn poinformował, że wymienili łącznie 38 metrów i zażądał za wymianę 8000 zł - relacjonuje asp. szt. Dominika Półtorak, rzecznik bocheńskiej policji. Do tego doliczyli koszt robocizny 2 tys. zł. Zastraszona kobieta oddała im 10 tysięcy złotych.

Schemat działania jest zawsze taki sam

Do podobnych historii dochodziło także w Łodzi, Gorzowie Wielkopolskim, Pułtusku, Kościerzynie, Swarzędzu czy Nowym Dworze Gdańskim. Internauci w komentarzach pod publikacjami informują, że ich bliscy i znajomi też padli ofiarami oszustw. Kobieta z Tarnowa miała stracić 5 tysięcy złotych. Inny internauta pisze o kwocie 11 tysięcy złotych. Mieszkanka spod Łodzi straciła tak 14 tys. zł, emeryt z Trójmiasta aż 17 tys. zł.

Policja apeluje - bądź ostrożny!

W związku z nadal pojawiającymi się informacjami na temat dokonywanych oszustw metodami „na wnuczka”, „na policjanta”, „na członka rodziny”, a teraz także „na wymianę rynien”, policja apeluje do Państwa o zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach z nieznanymi Państwu osobami. Tyczy się to przede wszystkim osób starszych, które najczęściej padają ofiarami tego typu przestępstw - mówi Dominika Półtorak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naklonadnotecia.naszemiasto.pl Nasze Miasto