Nakielanie ściągnęli na ranczo całymi rodzinami. Bo atrakcji wiele. Zainteresowanie, nie tylko najmłodszych, wzbudza m.in. mini zoo stworzone przez właścicieli.
Zwierząt coraz więcej
Gospodarz Andrzej Andrzejewski ma na swoim ranczo całą menażerię, którą systematycznie powiększa. Są rzadkie okazy kur, kaczki, króliki, świnki wietnamskie, kozy, owce, szopy pracze i wiele innych zwierząt. W sobotę gościnnie pojawiły się na ranczo także alpaki. Każdy chciał je pogłaskać, zrobić zdjęcie, dać do obgryzienia gałązkę z listkami. Odważniejsi mogli potrzymać węża, jaszczurki czy ogromne karaluchy brazylijskie.
Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]
Wstęp na ranczo był darmowy podobnie ja wiele atrakcji, które przygotowano dla gości, np. warsztaty rękodzieła czy zajęcia plastyczne. Najmłodszym proponowano gry i zabawy. Stanął także na ranczo dmuchany plac zabaw. Cały czas oblegały go dzieci.
- Bardzo się napracowaliśmy. Cieszę się, że tak dużo ludzi przyszło, bo wiem, że było warto - mówił Andrzej Andrzejewski, właściciel rancza. Organizatorami dorocznej imprezy Stowarzyszenie „Partnerstwo dla Krajny i Pałuk” oraz przedstawiciele Ekomuzeum Doliny Noteci.
Miody prosto z pasieki
Stanęły też na ranczo stoiska z lokalnymi produktami. Promowano nakielskie miody i wyroby z lawendy. Zaledwie 3 zł kosztowała porcja kiełbasy z grilla z kcyńską musztardą i chlebem. Zmierzchało, a na ranczo w Bielawach wciąż trwała zabawa. Kolejna taka biesiada - za rok.
300 Plus - wszystko, co musisz wiedzieć o programie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?