Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasją do lotek chcą zarazić innych - Stowarzyszenie Dart Nakło

Katarzyna Dworska
W tym sezonie drużyna Taverna Nakło awansowała do Ekstraklasy KPLD.
W tym sezonie drużyna Taverna Nakło awansowała do Ekstraklasy KPLD.
Na początku było ich dwóch. Teraz tworzą stowarzyszenie, organizują własne turnieje, na które przychodzi kilkadziesiąt osób z całego regionu i odnoszą sukcesy.

Wszystko zaczęło się od ojca i syna, którzy zaczęli grać w darta. Arkadiusz i Dominik Wawrzyniakowie szukali miejsca, w którym mogliby trenować. I tak trafili do jednej z nakielskich restauracji. Od tamtej pory minęły ponad trzy lata, a ich drużyna właśnie awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej Kujawsko-Pomorskiej Ligi Darta.

Arkadiusz Wawrzyniak i jego syn Dominik swoją przygodę rozpoczęli w święta Bożego Narodzenia. - Kupiliśmy tarczę elektroniczną jako prezent pod choinkę - wspomina Dominik. - Spodobało nam się i pojechaliśmy na pierwszy turniej do Bydgoszczy. Następnie organizowaliśmy spotkania przy tarczy w małym lokalu przy ul. Dworcowej w Nakle, potocznie nazywanym "Pralnią".

Jednak wciąż szukali. Trafili do Taverny i bez trudu przekonali jej właściciela. Nie tylko, aby udostępnił im miejsce do gry, ale również udało im się zarazić go miłością do lotek. - Jestem ciekawy wszystkich nowości - opowiada Bogusław Zadłużny, prezes działającego od zeszłego roku Stowarzyszenia Dart Nakło. - Spróbowałem i połknąłem bakcyla. Zacząłem trenować i wstąpiłem do drużyny.

W restauracji pojawiła się pierwsza tarcza do darta elektronicznego. Na czym to polega? - Na początek każdy zawodnik otrzymuje 501 punktów - tłumaczy właściciel Taverny. - Chodzi o to, aby w każdym rzucie trzema lotkami zdobywać jak najwięcej punktów. Wygrywa ta osoba, której uda się pierwszej wyzerować licznik.
Na początku w cotygodniowych treningach udział brały cztery osoby. Jednak z każdym miesiącem zainteresowanie rosło. Trzy lata temu wystawili swoją drużynę w KPLD w rozgrywkach amatorów. Wygrali i awansowali do wyższej ligi. - Postanowiliśmy spróbować swoich sił w steelu, czyli bardziej znanej odmianie darta - opisuje Zadłużny. - Różni się tym, że to nie automat liczy punkty, tylko człowiek. Trzeba więc dobrze znać się na matematyce. Jest zupełnie inna tarcza, do której rzuca się lotkami wyposażonymi w tzw. ostre końcówki.
I to właśnie w steelu się odnaleźli. Organizują ogólnopolskie zawody, nad którymi pieczę sprawuje Polska Organizacja Darta. Każdy sezon zaczynają od zawodów o Puchar Szefa Taverny, które rozgrywane są na przełomie sierpnia i września. W piątki grają własne turnieje, a do tego wymyślili również Super Ligę, w której 19 darterów z województwa walczy o zwycięstwo. - Zwykle są w niedzielę i rozpoczynają się o godz. 11 - opisuje. - Każdy gra z każdym. Wygrywa ten, który wywalczy najwięcej punktów. W tym cyklu naprawdę można sobie pograć, ponieważ tych pojedynków jest sporo.

Niewiele brakowało, aby dostali się do kadry Polski i wyjechali na mistrzostwa Europy federacji EDF w Hiszpanii, które odbędą się na przełomie sierpnia i września. W play off, które kończyły sezon musieli jednak uznać wyższość bydgoskiego zespołu Kaper.

Mimo wakacyjnej przerwy, nie próżnują. Za nimi pierwsze z trzech w tym roku spotkań w ramach Letniego Cyklu Turniejów Steela. - Jedno przypada na lipiec, a pozostałe na sierpień i wrzesień - dodaje Zadłużny. - Wciąż myślimy nad terminami, ponieważ kilku zawodników, którzy biorą w nim udział, jedzie na mistrzostwa Europy do Włoch i Hiszpanii. Dlatego musimy się zastanowić, aby daty się nie pokrywały.

Przez trzy ostatnie lata w Tavernie zaszły zmiany. Powstał kącik do gry, w którym wisi pięć tarcz sizalowych (czyli do steela). Członkowie stowarzyszenia są otwarci na nowych zawodników, dlatego stworzyli też zawody dla amatorów, w których może wziąć udział każdy. Jeden z nich zakończył się w ubiegłą sobotę. - Chcemy zachęcić jak najwięcej ludzi - mówi Zadłużny. - Tłumaczymy, wyjaśniamy i uczymy wszystkie osoby, które chcą spróbować swoich sił.

Tradycją stały się również Turnieje Niepodległościowe. Najmłodszy zawodnik, który gra w Nakle jest w drugiej klasie podstawówki. - Idzie mu całkiem nieźle - śmieje się. - Pamiętam, gdy podczas jednego z turniejów trafił na swojego tatę. Pokonał go.

Dzięki ich zaangażowaniu Nakło nad Notecią stało się ważnym miejscem na polskiej mapie darta. Odwiedzają ich zawodnicy m.in. z Gdańska, Gdyni, Olsztyna, Elbląga, Bydgoszczy, Torunia, Sępólna Krajeńskiego i Rogoźna. A POD planuje nagrodzić ich za wysiłek, który wkładają w rozpropagowanie lotek.

W grudniu zeszłego roku utworzyli Stowarzyszenie Dart Nakło. Tworzy je 15 osób. Na jeden ze swoich projektów otrzymali dofinansowanie z urzędu gminy. Kupili tarcze i zestawy lotek, które przekazali dwóm nakielskim gimnazjom, jednemu w Paterku i Domowi Pomocy Społecznej w Nakle. - Opowiedzieliśmy im, co to jest dart, pokazaliśmy jak należy rzucać - tłumaczy Marcin Bembnista, jeden z członków stowarzyszenia. - Mamy nadzieję, że im się to spodoba. Chcemy jeszcze bardziej działać na rzecz rozwoju tej dyscypliny w naszym regionie.

We wrześniu planują zorganizować turniej dla uczniów. - W darcie liczy się spokój i koncentracja, bo właśnie to charakteryzuje najlepszych zawodników - ocenia Dominik. - Aby osiągać wyniki trzeba po prostu trenować. I to jak najczęściej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pasją do lotek chcą zarazić innych - Stowarzyszenie Dart Nakło - Nakło nad Notecią Nasze Miasto

Wróć na naklonadnotecia.naszemiasto.pl Nasze Miasto